Dziś wieczorem zostaną mi dostarczone dwie nówki. Pierwszą jest oczywiście Horror w Arkham, ale to zapewne każdy wiedział. No bo jak tu nie mieć takiej gry? Zwłaszcza po wczorajszej rozgrywce. Oj dostaliśmy łomot :( ale dzielnie walczyliśmy do samego smutnego końca.
Druga gra to Szogun, co też niektórzy wiedzieli (zapewne śledzili moje poczynania na innych stronach ;) ). Gra jest przeznaczona na rozgrywki od trzech osób, ale można zmodyfikować zasady bądź też grać na mniejszej części planszy. Po takich zmianach ponoć Szogun dobrze się sprawdza w rozgrywkach dwuosobowych. Na pewno po paru sesjach w różnym składzie napiszę czy to prawda :) Poza tym dużo ludzi zachwala tą grę, no i zajmuje 23 miejsce w rankingu BGG co też dodatkowo mnie zachęciło. Wybrałam ten tytuł również ze względu na rada, ponieważ on lubi strategie. Niestety sam nie ma czasu na wybranie tego co chciałby mieć. Na szczęście ma mnie ;) Już ja zadbam o to żeby miał w co grać ;) Zresztą myślę, że i mi ta gra się spodoba – w końcu nawet do Neuroshimy się przekonałam.
Tymczasem dzieli mnie kilka godzin do momentu kiedy pozaglądam do nowych pudełek.
Comments 8
Moje pudło Descenta (bo nie można tego nazwać pudełkiem) stoi za mną i odciąga moją uwagę od ważnych zadań. Twardy jednak jestem i nawet folii nie ściągnąłem. Wytrzymam do domu! Uwielbiam moment rozpakowywania i rozkoszowania się nowością, dotykaniem – wręcz macaniem. mmm wariat
Bardziej chyba fetyszysta…
Tak czy inaczej, można się spodziewać serii artykułów opisujących proces poznawania i opanowania nowych gier? To byłby bardzo ciekawy eksperyment pod tytułem „Jak poskromiłem/am Shoguna/Descenta”, taki dziennik obrazujący postęp w procesie nauki nowych gier. Co Wy na to?
Podoba mi się ten pomysł :)
Mi też. Pierwszy wpis będzie w stylu: wszedłem do domu, rzuciłem się na pudło, zerwałem jednym ruchem folię i zniknąłem z powierzchni ziemi. Zstąpiłem w ciemność
:)
Och jakże czas się dłuży :(
Mąż zgodził się rozegrać dziś wieczorem pierwszą partię w Horrora :)
Ja, jak czekam na grę to zwykle zabijam czas na dwa sposoby: szukam materiałów dodatkowych do oczekiwanego tytułu: np. pudełka na karty czy jakieś dodatkowe bajery, albo składam ścieżkę dźwiękową którą odtwarzam podczas rozgrywek (zgodną z klimatem planszówki). Działa.
Mam gry! Zaraz się za nie zabieram ;)
Idealny wieczór! Jutro napiszę więcej :)