Nie było mnie tydzień, a na planszolholiku takie zmiany i naczelny zapowiada kolejne no no. Cały tydzień minął mi w całości bez gier, co w zasadzie mi się nie zdarza. Zawsze choć raz na tydzień w coś gram. Cóż siła wyższa, czyli nie było z kim :( Pojechałam z synem do rodziców, a Rad został we Wrocławiu zarabiać na darmozjadów hehehe. Jeżdżę tam poza względami rodzinnymi, celem zaczerpnięcia świeżego powietrza. Niestety z tej małej miejscowości wszyscy moi znajomi wybyli. Dlatego nawet gdybym wzięła grę, to mogłabym co najwyżej sama w nią zagrać, ale aż takim fanatykiem nie jestem! Dodatkowym utrudnieniem jest brak internetu, który bardzo ciężko znoszę! Bardziej mi go brakuje niż rozgrywek. Zresztą przyznam szczerze, że gdy nie ma w moim pobliżu gier to doskonale umiem zająć sobie czas inaczej. Teraz gdy gry kuszą z regału, to już zupełnie inna bajka. Jutro na pewno którąś ściągnę :)
Comments 5
Ja jestem Fanatykiem! Gram solo w HwA! :D
Mnie najbardziej zdziwiło to, że nazwałaś Wrocław „małą miejscowością”… Łał :P Co do tygodnia to planszówkowo mój również nie był jakoś strasznie urozmaicony, bo zagrałem tylko w jedną grę… Ale za to jaką grę! Twilight Imperium, w końcu po raz pierwszy ;)
Author
Nie, nie Wrocław a miasto do którego pojechałam jest małe.
W takim razie nieuważnie czytałem. Mój błąd.
Ja mogę tylko napisać, że podczas Świąt z powodu choroby córki rozegraliśmy tylko jedną Agricolkę, ale zaczynamy nowy tydzień :)