Z miłości do…

Sankti Ogólne 2 Komentarzy

No Gravatar

Niespokojne oddechy i bicie płonącego serca zanoszę tym, co mają klasę, jak mała czarna. Tym, co kroczą z gracją w czarnych rajstopach, a usta, pomalowane ciemnoczerwoną szminką zaciskają naszklanej fifce, zakończonej tlącym się papierosem. Ich spojrzenie surowe, a jednocześnie namiętne, ozdobione jakby mistycznym tuszem do rzęs i czarnym, przechodzącym w królewską purpurę makijażem. Swoim obcasem skruszyć mogłyby najtwardszy kamień, a niejednego już kochanka uwiodły i zachowały, dopóki się im nie znudził.

Owi kochankowie nie mogli być po prostu za słabi. Tylko wystarczająco wytrwali, ci, którzy nie boją się poznawania najciemniejszych zakamarków myśli, zdolni do pozbycia się wszelkiego strachu oraz doskonalenia się, by być godnymi takich miłości, zawierają związek z abstrakcyjnymi grami logicznymi…

Share

Comments 2

  1. Uwodzicielski wstęp, słowo daję… Z grami logicznymi abstrakcjami miałem kilka randek za młodu, po których wybrałem krzepkie i rumiane, w skórzanych, obszarpanych płaszczach, umazane zaschniętą krwią, z nadpalonymi magią rękawami, chętne i spocone gry przygodowe. Ale jako człowiek otwarty na bodźce i możliwości, chętnie dam szansę wysokim obcasom…

  2. Logikę jako rozgrywkę toleruję w sudoku i ostatnio w obrazkach logicznych. Nie wiem czy potrafiłabym się zainteresować logiczną planszówką.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *