Pierwszy kontakt

kobra Rozgrywki 8 Komentarzy

No Gravatar

W końcu udało mi się zasiąść przed moją ulubioną stroną i już śpieszę z opisem wczorajszego spotkania zapoznawczego. Wtorek 24 marca 2010 będzie pamiętnym dniem, gdyż nareszcie doszło do skutku długo planowane spotkanie z moją przyjaciółką, która zapragnęła bliżej przyjrzeć się mojemu hobby. Zaczęłam od pokazania wszystkich posiadanych przeze mnie i rada gier. Z największym zainteresowaniem spotkała się o dziwo Neuroshima Hex. Pokazaliśmy z radem żetony, planszę i wprowadziliśmy w mechanikę. Niestety czas był ograniczony (wieczorem szłyśmy na babską posiadówkę :)), więc przystąpiliśmy do zaplanowanych przez mnie rozgrywek. Wybrałam na początek Filary Ziemi – uznałam, że to gra idealna na początek i tak też było :) Spodobało się! Bakcyl połknięty! Przy okazji powiem raz jeszcze, że Filary to naprawdę dobra gra. Łatwa i przyjemna.

Filary Ziemi

Oczywiście najpierw tłumaczenie zasad, wiele pytań a po pierwszej turze wszystko było jasne. W trakcie było może z naszej strony parę porad dla nowicjuszki, ale generalnie poszło jej bardzo dobrze. Nawet za dobrze, bo nas ograła hahaha. Co prawda różnica punktów była niewielka, ale jednak. Nowy gracz, jak już kiedyś wspomniałam, swojego czasu był pasjonatem gier komputerowych i szybko zauważył, że wiele planszówek się na nich opiera. Trudno odmówić prawdy temu stwierdzeniu. Wiele też gier fabułę zaczerpnęło z literatury jak np. Filary czy popularny ostatnio na naszym blogu Horror w Arkham.

W związku z tym, że miałyśmy jeszcze trochę czasu zanim udamy się do cudnego miejsca ze złocistym nektarkiem o aromacie malin zwanym piwem z sokiem malinowym, zagraliśmy w Cywilizację. Tu rzecz jasna było więcej tłumaczenia pomimo, iż wybraliśmy na początek uproszczoną rozgrywkę. Nie ma się co dziwić w końcu to już ambitna pozycja i wymaga więcej wiedzy. Tak jak za pierwszym razem oświecenie przyszło w trakcie grania. Usłyszałam na koniec: „czuję niedosyt”, więc lepszej rekomendacji tej gry chyba nie może być.

Moja relacja z wczoraj na pewno nie oddaje emocji jakie towarzyszyły nowemu graczowi, dlatego liczę i gorąco namawiam do podzielenia się z nami swoimi odczuciami.

Tymczasem pędzę do planszy, a czeka na mnie nie byle jaka plansza bo Middle-Earth Quest :) Dziś mój wielki dzień :) Nareszcie zagram w długo oczekiwany MEQ :)

Share

Comments 8

  1. Tak, tak, grajcie i dokładnie opiszcie wrażenia, MEQ strasznie chodzi mi po głowie i chcę wreszcie prawdziwej recenzji z pierwszej ręki. Szczególnie intrygują mnie: poczucie przeżywanej przygody, skalowanie na dwie osoby oraz wierność oryginalnym utworom Tolkiena.

  2. Post
    Author
  3. Dziś w Opolu graliśmy w Arkhama. Jakoś zawsze mi się ta gra dłużyła i byłem po partii strasznie ospały, ale jeśli damy klimatowi rozwinąć skrzydła – spotkamy się o północy przy świecach i będziemy czytać wszystkie teksty na kartach, a grę skończymy o czwartej nad ranem… To możemy poczuć epickość walki z Przedwiecznym. W przeciwnym jednak wypadku, Arkham Horror jakoś specjalnie mnie nie porywa.

  4. Post
    Author

    Panie M czy to szantaż?
    Jak nie wy to kto inny przyjdzie, a chętnych nie brakuje hehe

  5. Post
    Author

    Dodam jeszcze, że po tej rozgrywce zamierzam powrócić do tolkienowskiego świata i odświeżę pamięć czytając raz jeszcze Silmarilliona.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *