Stało się…

rad Rozgrywki 3 Komentarzy

No Gravatar

aoe

Stało się? WYGRAŁEM!!! Wczoraj w stałym składzie: (że tak zacznę skromnie od siebie) Miszcz, Gosia, Nata aka Kobra i Redaktor Naczelny we własnej osobie Mars. Rozegraliśmy bardzo przyjemną partyjkę w Age of Empires III. Wybrałem sobie kolor zielony dla moich pionków. Nie wiem, czy właśnie nie to zaważyło o mojej wygranej, dlatego postanowiłem o tym wspomnieć. Po wyjaśnieniu niezbyt skomplikowanych zasad przystąpiliśmy do rozgrywki. Ku mojemu zdziwieniu w ogóle nie rzuciłem się w wir kolonizowania i jakoś przespałem początek gry, wierząc głęboko, że i tak zajmę nie dalej jak czwarte miejsce. Tuż za podium! Tak więc obie panie wraz z panem rzucili się na tereny za miedzą wysyłając tam rzesze mnichów, kupców i innych ciołków. Momentami miałem wrażenie, że żółte pionki mojej Żony są jak chińska armia ? atakują w małych, zwartych grupkach po 2-3 miliony. Przyczajony tygrys w mojej skromnej osobie rozpoczął zbieractwo: wszelkiego rodzaju materiały: SUGAR, SILVER, GOLD oraz jokery w postaci statków. Do tego Capital Buldings dające mi +1 kolonistę, a w kolejnych rundach +1 Kapitan. W ostatniej turze pojawił się budynek dający 4VP?s za każdy statek, co jak słusznie mars zauważył wysłało mnie w kosmos J. Tak przetrwałem wszystkie rundy, wysłuchawszy śmiechów i chichów jak to rad zbiera jakieś statki i inne shity? No cóż jak się okazuje, w grze, w której niby powinno się liczyć podbijanie nowych terenów, czyli generalnie ujęta ekspansja w stylu – byle by zalać własną osobą okoliczne tereny, można wygrać idąc zupełnie inną drogą. Martwi mnie to. Rozumiem, że nie po to człowiek jest wolny, żeby w grze iść po sznureczku do mety, ale jak  biegnę w przeciwną stronę, to nie spodziewam się dotarcia do celu przed innymi graczami! Jak dla mnie, gra powinna być bardziej zbalansowana. Zbierasz sobie surowce? Dobrze, zbieraj, ale dostaniesz za nie trochę mniej punktów. Kolonizujesz? Masz już 20 swoich ludzi na obcym terenie? Powinny spłynąć do ciebie z tego tytułu jakieś profity, ale 6VP to stanowczo za mało!

Jeśli miałbym ocenić tę grę dałbym jej 4, ale dopiero w grze na 4 osoby. Graliśmy w 2,3 i 4 graczy i jak na razie ten ostatni układ jest najbardziej zbliżony do tego, czego oczekuję od gry. Z jednej strony jest wystarczająco dużo wartościowych rzeczy, które możesz zabrać dla siebie z planszy, z drugiej chciwi przeciwnicy stawiający swoich plastikowych sługusów wystarczająco utrudniają ci zostanie niekwestionowanym panem nowego świata.

Share

Comments 3

  1. Prawdą jest, że wczoraj mój Mąż wygrał, co zdarza się niezwykle rzadko.
    W najbliższym czasie postaram się więcej napisać o AoE, póki co stwierdzam, że grze brakuje tego czegoś do ideału. Fajnie się kolonizuje i zbiera ale poza tym nie wiele więcej jest. Gra łatwa i dobra, ale nie bardzo dobra.

    Rad zapomniał wspomnieć, że na koniec spotkania udało nam się zapoznać z Galaxy Trucker :) Czyli nówką marsa. Ja wielka fanka Voyagera muszę przyznać, że pomysł na budowę statków kosmicznych bardzo mi się spodobał!!!!! Zbudowaliśmy po jednym na próbę, mój wyszedł nie najlepiej ale za to był najszybszy. Myślę, że jak drugie spotkanie z tą grą będzie tak samo udane, to niebawem będziemy mieli z radem nową grę :)

  2. Ja poniosłem sromotne baty. Nie jest to jednak najważniejsze. Najważniejsze to dlaczego przegrałem. Mianowicie postawiłem na równomierny rozwój: inwestycja w zasoby ludzkie, materiały (w tym jeden statek), sporo budowli i trochę kolonizacji. Okazuje się jednak, że ta gra nie toleruje takiego postępowania. Wcale nie trzeba zachowywać proporcji – przykładem czego jest rad. Poza ładną grafiką i dużą ilością figurek nie ma jakiejś większej wartości. Wolę zdecydowanie Puerto Rico.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *