Dzisiaj przypadkiem na stronie FFG natrafiłem na fajne ogłoszenie pracy. Można zostać Associate Game Producer – czyli takim pomocnikiem producenta. Do zadań należy głównie pilnowanie terminowości, budżetu i kontrola jakości. Do tego mamy całą masę wymagań i dodatkowych wymogów. Stawka to $27K – podstawa, co o dziwo nie jest powalającą kwotą, ale za to praca w FFG to dostęp do ich wszystkich gier na bieżąco. Może nawet zamiast akcji pracowniczych dają najświeższe gry, prosto z linii produkcyjnej ;)
Ciekaw jestem jak to wygląda w praktyce. Może wszyscy pracujący tam tak na prawdę nie cierpią swojej pracy i „robią bo muszą” a do tego na hasło „gra planszowa” piana występuje im na ustach. Chyba jednak lepiej pracować w sklepie z grami, albo w ogóle nie pracować i tylko grać :)
Comments 2
Ja kiedyś chciałam pracować w kiosku ruchu bo wtedy mogłabym czytać wszystkie gazety haha
Ja tam bym nie ryzykował moim hobby, to że gram w wolnym czasie, kiedy jestem wypoczęty to czysta przyjemność… Jeśli natomiast codziennie miałbym wyprodukować jakąś część mechanizmu gry lub rozwiązania, straciłoby to swój urok. To tak jak z pracą w winiarni: wcześniej czy później ktoś przyśnie na krawędzi kadzi i cała partia zmarnowana…