W weekend powstały nowe cywilizacje

kobra Rozgrywki 3 Komentarzy

No Gravatar

Niedziela to rodzinny dzień, więc i granie było rodzinne. Gdy najmłodszy członek naszej społecznej komórki udał się w końcu na spoczynek, to przede wszystkim ucieszyliśmy się, że nasze obowiązki rodzicielskie możemy do rana zawiesić. Uff  chwila wytchnienia, oczywiście uwielbiamy ponad wszystko naszego potomka, ale taki maluch potrafi zmęczyć i za to też go kochamy :-) Następnie uciszyliśmy wewnętrzny głos  rozsądku, który podpowiadał nam, że lepiej się wyspać i…..rozłożyliśmy Cywilizację: Poprzez Wieki. Zapewne nasza decyzja nie dziwi nikogo, w końcu planszoholizm atakuje znienacka, a że zaatakował dwóch chorych na raz to nie udało nam się oprzeć pokusie. Dodatkowym motorem był fakt, iż nareszcie poznaliśmy wszystkie zasady, więc chcieliśmy w końcu zagrać tak jak się powinno. Tak też się stało, rozgrywka przebiegła płynnie i było to pierwsze tak satysfakcjonujące tworzenie cywilizacji.

Cywilizacja - tor

W poprzednich rozgrywkach zawsze polowałam na Hammurabiego (lider z epoki A), który dawał mi dodatkową akcję cywilną a pozbawiał militarnej. No ale tym razem (poprzednim też!) rad pierwszy go zgarnął, cóż musiałam obrać inną taktykę. Cudowną zaletą tej gry jest to, iż nawet jeśli początek ma się kiepski to wcale a wcale nie przesądza przegranej. Zawsze można wziąć takie karty z toru, które odmienią losy naszej cywilizacji.

Rad postawił głównie na dodatkowe akcje cywilne i karty dodające mu punkty kultury, czyli zapewniające zwycięstwo. Na liderów wybrał sobie Hammurabiego, a później Jamesa Cooka (daje dodatkowe punkty z kolonizacji).

Cywilizacja - rad

Początkowo gram z Mojżeszem (tracę jedno żarcie mniej na wystawienie wolnego robotnika), w dalszej części gry towarzyszy mi Henryk I Barbarossa (pomaga mi tworzyć armię). Dzięki której zyskałam kilka terytoriów i mogłam zaatakować Męża :-)

Cywilizacja - kobra

W Cywilizacji wspaniałe jest to, że każda rozgrywka jest niepowtarzalna ale równie pasjonująca jak poprzednia. To jest zdecydowanie jedna z najlepszych planszówek w jakie miałam możliwość zagrać! Mimo całej swojej wspaniałości, Cywilizacja posiada jeden minus tj. zbyt małe i wywrotne znaczniki punktacji. Znacznym utrudnieniem jest pilnowanie punktacji. Nam prawie zawsze, chociaż raz darzy się zapomnieć coś dodać :-(  Wczoraj też to miało miejsce. Dodatkowo radowi spadł znacznik z Aktorstwa i przez kilka rund nie dodawał sobie za tą kartę punktów hahaha. Cóż błędy się zdarzają. Uznaliśmy, że był remis. Zwłaszcza, że nie dokończyliśmy naszej zaawansowanej rozgrywki ze względu na godzinę, która zastała nas przy II epoce. Rad rano do pracy a i ja nie próżnuje, choć tak myśli mój Mąż. Zapewne każda mama wie jak można leniuchować, gdy dzień spędza się z ciekawym wszystkiego roczniakiem. Tak czy owak losy naszych cywilizacji nie zostały rozstrzygnięte, ponieważ musieliśmy wrócić do rzeczywistości. Wiem, wiem nie godne to planszoholika, a takie przerywanie gry jest haniebne. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, bo zdaję sobie sprawę, że  praca czy opieka nad dzieckiem to żałosne wymówki.

P.s

Przepraszam za mało wyraźne zdjęcia, ale były robione po godzinie dwunastej w nocy a wtedy jestem już baardzo zmęczonym człowiekiem.

Share

Comments 3

  1. Post
    Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *