Dziś wzięło mnie na wspomnienia. Przypomniały mi się kilku dniowe wypady z radem, marsem i gosiaczkiem no i rzecz jasna z grami :) Na pierwszym takim wyjeździe zakochałam się w fasolkach i tylko w nie chciałam grać.
Fasolki to naprawdę świetna gra! Może uda mi się namówić niebawem towarzystwo na rozgrywkę w tą nieco zapomnianą przez nas grę :) Planszówek było kilka, a my przed każdą rozgrywką debatowaliśmy którą wybrać :) Kojarzę że graliśmy wówczas także w Osadników z Catanu, Ryzyko i Cytadelę. To doprawdy były miłe chwile, gdy całe dni mogliśmy poświęcić na granie :) Teraz jest trudniej z czasem odkąd porodziły się dzieci :) ale zyskaliśmy nowe hobby ;) To były nasze początki z grami planszowymi, dziś nadal wolne chwile poświęcamy graniu, bo przecież jesteśmy planszoholikami :) Teraz szykujemy się do wielkiej rozgrywki w Horror w Arkham. Na tą grę potrzeba sporo czasu, ale niebawem go znajdziemy :)
Jestem pełna nadziei że ta gra będzie strzałem w dziesiątkę! Choć po ostatniej rozgrywce w Pandemica, jedynej znanej mi gry kooperacyjnej, obawiam się nieco że to nie jest typ gier w których się odnajdę. No ale to się okaże, na pewno zdamy relację z tych kilku godzin spędzonych w Arkham :)
Comments 1
Nie uda Ci się namówić. Jutro postuję opis fasolek i tam będzie wyjaśnienie ;)
Z kolei Arkham obowiązkowo, to jest inny typ kooperacji niż w Pandemicu :)